czwartek, 31 grudnia 2015

13. Lingerie: Bodystocking

 To już ostatni post w tym roku. Przez to sześć miesięcy, ukazało się tutaj dokładnie 60 postów. Mamy nadzieję, że kolejny rok będzie równie owocny w publikacje, że spodobają się Wam nasze kolejne opowiadania i że komentujących czytelników będzie przybywać. 
Do tej pory blog naliczył równo 500 komentarzy i około 140 000 wyświetleń. Oby te liczby rosły dalej, bo są dla nas ogromną motywacją.
A my, drodzy czytelnicy, życzymy Wam (i sobie też), by nadchodzący rok 2016 okazał się lepszy pod każdym względem od poprzedniego. :) Szczęśliwego Nowego Roku, kochani! 

Rozdział 13. 
Bodystocking 

sobota, 26 grudnia 2015

6. Świadomość

W ostatni dzień świąt mamy dla was trzecią publikację. 
Tym razem Polsko, bo dodajemy kolejny rozdział Świadomości
Mamy nadzieję, że święta minęły Wam spokojnie i radośnie, święty Mikołaj spisał się z prezentami, a brzuchy nie bolały od przejedzenia :)

Zapraszamy do czytania i komentowania. 


Rozdział 6


Niedziela, 31 maja 2015 roku

Koniec wieczoru nadszedł zbyt szybko. Wrócili zmęczeni po spacerze. Albert nie myślał o niczym innym, tylko o śnie, ale wiedział, że gdyby od razu poszedł spać, wzbudziłby tylko podejrzenia Maksa. Wolał więc z nim posiedzieć, udając, że interesuje go telewizja, którą wspólnie oglądali. Siedzieli w salonie, a Lewiatan leżał przy nich, powoli zasypiając.

piątek, 25 grudnia 2015

12. Lingerie: Satynowe szorty

Tak jak zapowiadałyśmy, dzisiaj kolejna publikacja z okazji świąt. Mamy nadzieję, że rozdział Lingerie Wam się spodoba, życzymy miłego czytania i zapraszamy jeszcze jutro. ;)

Rozdział 12. 
Satynowe szorty

Oparł się o zimny mur, który trochę go ostudził. Nic nie mógł zrobić. Nie wiedział nawet, gdzie ten facet wywiózł jego przyjaciela i co się teraz z nim stanie. Jakby automatycznie sięgnął do swojego smartphona i wykonał drugi telefon. Tym razem do Samuela. Nie wiedział co innego mógłby zrobić. Dzwonić na policję? Po co? Żeby wpakować się w jakieś kłopoty? Z nerwowo bijącym sercem wsłuchał się w dźwięk nawiązywanego połączenia. Samuel jednak nie odebrał, więc wybrał numer ponownie. Sam, proszę cię, błagał go w myślach.

czwartek, 24 grudnia 2015

29. Clash

 Kochani, z okazji Świąt Bożego Narodzenia (pierwszych świąt tego bloga :) ) życzymy Wam wszystkim, tym komentującym i nie, Wesołych Świąt. Żeby Wam jakoś umilić ten dzień, przygotowałyśmy rozdział. Niestety nie świąteczny, na to zabrakło nam czasu. Ale to nie będzie jedyna publikacja w tym tygodniu. Zajrzyjcie do nas jeszcze w Boże Narodzenie i drugi dzień świąt. ;)

PS. Przepraszamy za brak formatowania w tym rozdziale, ale niestety zabrakło nam czasu na poprawienie tego, blogspot ostatnio nam się buntuje. Gdy tylko znajdziemy chwilę, dodamy akapity. :) 

Verry i Dream Winchester

Gry Dereka

sobota, 19 grudnia 2015

11. Lingerie: Męskie bokserki

Rozdział 11.
Męskie bokserki 

Cały dzień przesiedzieli w mieszkaniu i już nie poruszyli tematu gangu, chociaż Samuel zauważył, że Dylan wciąż był na niego trochę zły. Obaj wiedzieli, że będzie łatwiej, gdy na tę chwilę nie będą wracać do tej kwestii. Pod wieczór spakowali się i wrócili do dawnego mieszkania Samuela, a Roberts niemal od razu poczuł się dość nieswojo.
– Posprzątałem przed wyjazdem – mruknął. – Trzeba będzie tylko kurze przetrzeć.
– Dzięki. – Samuel uśmiechnął się lekko, nie wiedząc za bardzo, co zrobić, żeby pozbyć się tej nieprzyjemnej atmosfery. Po raz pierwszy tak się czuł.
Dylan zerknął na niego i mimowolnie się uśmiechnął pod nosem.
– Wychodzisz gdzieś wieczorem? – zapytał, podchodząc do niego.
– Nie. Dzisiaj nie. Jutro mnie nie będzie – przyznał, mając świadomość, że przy takiej pracy czasami może go nie być nawet przez kilka dni.
Położył torbę na podłodze i usiadł na kanapie, wzdychając cicho. Zerknął z leniwym uśmiechem na Dylana. Chłopak miał na sobie zwykłe, obcisłe dżinsy i białą koszulkę. Wyglądał inaczej niż zazwyczaj. To Samuel w nim lubił – ta skrajność w ubieraniu się sprawiała, że Roberts zawsze wydawał się inny. Ciągle go czymś zaskakiwał.

czwartek, 17 grudnia 2015

5. Świadomość

Najwyższa pora na kolejny rozdział Świadomości, którą ostatnio zaniedbałyśmy. Postaramy się nadrobić zaległości, a Was zapraszamy do czytania i komentowania :) 

Sobota, 30 maja 2015

Albert przez ostatni tydzień czuł się naprawdę źle. Bolała go lewa strona ciała, szyja i gardło, czuł nudności i kilka razy zdarzyło mu się wymiotować albo, najczęściej po jedzeniu, dostawał rozwolnienia. Wczoraj, po tym jak położył się spać około dziewiętnastej, stwierdził, że najwyższa pora skończyć z tabletkami. Odstawił je i dzisiaj próbował udawać, że czuje się dobrze. I że poradzi sobie sam ze sobą. Gdyby Maks wiedział, jakiego ma faceta, pewnie by od niego odszedł. Kto chciałby być z taką ciotą?

sobota, 12 grudnia 2015

10. Lingerie: Kusa spódniczka

Zapraszamy na kolejny rozdział Lingerie.
Miłego czytania :)

Rozdział 10. 
Kusa spódniczka


Minęły trzy tygodnie. Przez ten czas Dylan nie dostał żadnego znaku życia od Samuela. Mężczyzna po prostu zapadł się pod ziemię, nie kontaktując się z nim ani razu, co wcale go nie uspokajało. Czarne myśli przychodziły wbrew jego woli i z każdym dniem denerwował się coraz bardziej, bo co jeżeli Samuel już nie żył? W końcu był członkiem gangu, takie zabójstwa były tam na porządku dziennym.

wtorek, 8 grudnia 2015

28. Clash

Kochani, wiemy, że bardzo długo nie było żadnej aktualizacji Świadomości. Piszemy ją bardzo wolno i najtrudniej jest się nam zabrać za kolejny rozdział. Lingerie za to powolnymi krokami zbliża się do końca. Wcześniej myślałyśmy, że finał będzie kilka rozdziałów szybciej, ale przy sprawdzaniu dopisałyśmy trochę do zakończenia, więc wyszło więcej niż sobie założyłyśmy. Myślimy jednak, że nikt nie będzie na to akurat narzekać. :)
Z kolei na początek roku 2016 planujemy nowe opowiadanie, które już mamy napisane. Po świętach i sylwestrze większość z Was chyba będzie miała już dość zimy (my na pewno), a że w tym tekście panują nieco cieplejsze klimaty od tych, które widzimy za oknem, mamy nadzieję na umilenie Wam mroźnych wieczorów.
Skoro już się tak rozpisujemy z tymi naszymi planami, możemy Wam jeszcze zdradzić kolejny powód, przez który tak ciężko nam się zabrać za Świadomość. Jest nim nowe opowiadanie, jakie piszemy aktualnie. Wielbiciele przygodówek powinni być zadowoleni. ;) Jego publikację planujemy na wiosnę 2016, więc trzymajcie kciuki, by nic nam się nie opóźniło. A co do samej Świadomości, to prosimy o trochę cierpliwości. Aktualnie wsiąkłyśmy w trochę inny świat, który wytworzyłyśmy w zaplanowanym na wiosnę opowiadaniu. Gdy nasz entuzjazm minie, na pewno poświęcimy Świadomości więcej czasu. :)


Tymczasem zapraszamy na kolejny rozdział Clasha. Zachęcamy do czytania i komentowania.


*** 

Prezent urodzinowy

czwartek, 3 grudnia 2015

9. Lingerie: Czarne pończochy cz.II

Rozdział 9. 
Czarne pończochy
Część II.

– Podrzuć mnie na 151. Kurwa, już się zaczęło – zdenerwował się Samuel, który nie spał przez całą noc, bo zajmował się ciałem Taylora. Już wcześniej do niego dzwonili, ale wiedział, że musiał skończyć robotę z przyjacielem. Nie mógł go tak po prostu zostawić w łazience i pojechać. Nie wiedział jak szybko wróci, więc nie miał zamiaru narażać Dylana na taki stres.
– Długo cię nie będzie? – zapytał ściśniętym od zdenerwowania głosem Roberts. Jechał dość szybko i co dziwniejsze pewnie, co jednak nijak miało się do tego, jak aktualnie się czuł. Od zawsze był dobrym kierowcą, co teraz okazało się świetnym atutem. W końcu przynajmniej był dla Samuela przydatny. Kiedy jechał ulicami Los Angeles, starał się nie myśleć, że wszystko dookoła śmierdziało zwłokami i krwią, próbował także odsunąć od siebie myśli o tym, że gdy wróci, zastanie go nieprzyjemna pustka w mieszkaniu i świadomość, co kilka godzin temu tam się stało. Musiał wziąć się w garść, chociaż na chwilę.

sobota, 28 listopada 2015

9. Lingerie: Czarne pończochy cz. I

Zapraszamy do czytania i komentowania. :) 

 Rozdział 9. 
Czarne pończochy
 Część I.


Zrobił dokładnie tak, jak mężczyzna chciał, ubrał pończochy i wrócił na kanapę. Samuel od razu pociągnął jego nogi na swoje kolana i zaczął niespiesznie gładzić naciągniętą lycrę, jednocześnie popijając drinka i oglądając telewizję. Dylan westchnął, opierając się o podłokietnik. Zaczął przeglądać strony Internetowe, co chwilę zerkając znad ekranu laptopa na Faulknera, którego ciepła dłoń wciąż głaskała jego łydki. Było dziwnie, właściwie, a co najważniejsze spokojnie. Aż za spokojnie, pomyślał chłopak, kiedy dłoń Sama przeniosła się na jego stopy, masując je. Nie odzywali się do siebie nawet słowem, zachowując tak, jakby nie mieli kompletnie żadnych problemów i jakby byli parą z długim stażem.

środa, 25 listopada 2015

27. Clash

Polubiłem swoje życie bez niego

Kenneth zwilżył wargi, zastanawiając się, co powinien odpisać. Był na niego zły, może nie obrażony, bardziej wkurwiony. Zaczynał zdanie kilka razy, ale w końcu dał sobie z tym spokój i na spokojnie postanowił przemyśleć jego treść.
„Nie chce mi się bawić w takie rzeczy. Jak masz się za lepszego, bo posuwasz laskę, po prostu sobie odpuść” – Uśmiechnął się lekko, kiedy w końcu udało mu się to napisać.
Po chwili zobaczył trzy kropki w konwersacji. Zmarszczył brwi, czekając aż Eliot mu odpisze, jednak to nie następowało, dopiero po chwili rozbrzmiał jego telefon. Sięgnął po aparat i zerknął na wyświetlacz. O'Conner, bo któż by inny.

poniedziałek, 23 listopada 2015

K111 jest już dostępne

Jeżeli jest tu ktokolwiek zainteresowany sprawą opowiadania K111, informujemy, że cały tekst jest już dostępny i gotowy do pobrania. Więcej dowiecie się na http://zielona-papryka.blogspot.com/

sobota, 21 listopada 2015

8. Lingerie: Koszulka Samuela

Rozdział 8
Koszulka Samuela


Obudziły go krzyki dobiegające z kuchni. Samuel musiał rozmawiać przez telefon. Dylan nie wiedział, który telefon wykonał z kolei albo czy dopiero zaczął dzwonić. Leżał przez chwilę, starając się trochę podsłuchać, ale kiedy padło jego imię, wstał. Podszedł bliżej drzwi i uchylił je lekko. To Samuel musiał je wcześniej zamknąć. Zauważył mężczyznę w salonie. Chodził po całym mieszkaniu, rozmawiając z kimś zdenerwowanym głosem.
– Spierdalaj, przestań mnie, kurwa, oskarżać! Nie ma go u mnie! Myślisz, że bym go wziął? Przeleciałem go i mam dość, sam ci mówiłem, że był słaby – warknął, zbyt rozzłoszczony, żeby zdać sobie sprawy, że swoimi krzykami obudził kochanka. Nie zauważyłc uchylonych drzwi, w których ten stał. Dylan przełknął ślinę, zdając sobie sprawę, że wszystko co usłyszał od Taylora musiało być prawdą. Skrzywił się, ale nie wrócił do sypialni, słuchał dalej, nie ujawniając swojej obecności.

sobota, 14 listopada 2015

7. Lingerie: Brak pończoch, damskich fig i koronki

 Kochani, rozdział, który Wam publikujemy, ma ogromne znaczenie dla dalszych losów bohaterów Lingerie. Ale dla nas w pewnym sensie również jest ważny, ponieważ jest to nasze podziękowanie dla Was za 100 tysięcy wyświetleń, które wybiło dosłownie przed chwilą. Mamy nadzieję, że te zera będą się tylko namnażały, a Wy cały czas będziecie z nami. 

Z tej okazji postanowiłyśmy ułatwić Wam komunikację z nami. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, nawet te nie do końca istotne, możecie zadać je na naszym wywiaderze. Pytać można anonimowo, więc do tego nie będzie potrzebne zakładanie żadnych kont. :)

To na tyle z dzisiejszych informacji. 
Dziękujemy!

środa, 11 listopada 2015

26. Clash

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze :)


Michigan 

Eliot uśmiechnął się, kiedy zobaczył idącego w jego stronę Kennetha. Przez chwilę aż nie mógł oderwać wzroku od szerokich ramion mężczyzny, poruszających się nieznacznie podczas ruchu.
– I widzisz? – przywitał go, wsuwając dłonie do kieszeni. – Jestem na czas – pochwalił się, dumny z siebie. Kenneth zdążył już zauważyć, że Eliot miał tendencje do spóźniania się.
– Wow, aż nie wierzę – rzucił wesoło Johnson i uśmiechnął się do niego. Od Michigan wiał chłodny wiatr, dobrze że ubrali się całkiem ciepło, bo ich mały biwak szybko by się skończył. – Zimno, no nie?

sobota, 7 listopada 2015

6. Lingerie: Satynowy szlafrok

Dziękujemy za wszystkie komentarze i głosy w ankiecie :) 

Rozdział 6
Satynowy szlafrok 

Samuel miał czas, żeby rzeczywiście rozgościć się w mieszkaniu Dylana. Przeszedł do kuchni, wcześniej kolejny raz oglądając salon. Z każdą kolejną wizytą w tym mieszkaniu przyzwyczajał się do tego łagodnego, kobiecego stylu. Dylan był hybrydą – w swoim słodkim otoczeniu rzeczy i ubrań, wcale nie tracił przysłowiowych jaj. Był wyjątkiem potwierdzającym regułę, że niektórzy faceci z tak specyficznymi zapędami nie chorowali na zanik jąder.

wtorek, 3 listopada 2015

25. Clash

Zapraszamy na kolejny rozdział Clasha :) 


Wyjście z cienia 


Kenneth wszedł do mieszkania Emmy i uśmiechnął się lekko do siostry, która zaraz zamknęła za nim drzwi.
Mogłeś powiedzieć, że przyjdziesz! – sapnęła i obejrzała się za siebie, na wejście do swojego pokoju, dość nerwowo.
A gdzie miło cię widzieć, bracie? – zażartował Johnson, ale nie mógł ukryć zdziwienia. – Przeszkadzam w czymś? – Zerknął na uchylone drzwi do jej pokoju. Od razu pomyślał o tym, że Emma właśnie się masturbowała, oglądając jakiś lesbijski pornos. – Jak chcesz, to trochę poczekam i ogarniesz w pokoju.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Ankieta

Zapraszamy na ankietę, chcemy poznać Wasze zdanie na temat naszych kolejnych publikacji.

piątek, 30 października 2015

24. Clash

Kawa nam stygnie

Kenneth przebudził się kilka godzin później i zmarszczył brwi, czując nieprzyjemny chłód na ciele. Obrócił się na drugi bok, szybko zdając sobie sprawę, że leżał cały odkryty. Skrzywił się i uchylił powieki, żeby zobaczyć Eliota, który spał obok, zawinięty w kołdrę. Wyglądał jak ludzkie burito i w przeciwieństwie do Kennetha, było mu przyjemnie ciepło.
– Dupek – wychrypiał Johnson, ale nie tak głośno, żeby go obudzić. Złapał za skraj kołdry i spróbował zabrać część dla siebie, ale Eliot zamruczał w proteście przez sen i złapał za nią mocniej. Johnson westchnął ciężko i pociągnął znowu, ale Eliot jak na złość odwrócił się do niego plecami, przyciskając ciałem kołdrę.
– O'Conner! – mruknął już głośniej, próbując zabrać kołdrę. Udało mu się to wtedy, kiedy Eliot się przebudził i został prawie całkiem odkryty, bo Kenneth zabrał przeciwległy koniec, na którym kochanek nie leżał.

niedziela, 25 października 2015

5. Lingerie: Damskie figi z dziurką

Miałyśmy dzisiaj trochę czasu, więc postanowiłyśmy sprawdzić rozdział. 
Zapraszamy do czytania i komentowania :) 

Edit: Po prawej stronie znajduje się nowo dodana ankieta. Chcemy ułatwić Wam czytanie naszych opowiadań, więc jeżeli okaże się, że nasze teksty są pożądane na platformie Wattpad, to z chęcią je tam dodamy. Dlatego też zachęcamy do oddawania głosów. :) 

Rozdział 5
Damskie figi z dziurką

 – Ja pierdolę, Roberts! – warknął mężczyzna, tracąc cierpliwość. Nigdy nie miał jej zbyt wiele. – Złaź, sam sobie ją przyniosę. Robisz problemy jak baba – mruknął, klepiąc go w bok, żeby chłopak z niego zszedł. Kiedy to zrobił, obaj zsunęli się z wyspy kuchennej i stanęli na podłodze.
Dylan zmarszczył brwi, obserwując, jak mężczyzna przechodzi do salonu. Może faktycznie przesadził? Przez ostatnie wydarzenia stał się trochę drażliwy, wszędzie widział chęci wykorzystywania siebie i może na siłę chciał pokazać wszystkim, że był niezależny. Odetchnął ciężko i sięgnął po swoją szklankę z sokiem, na szczęście jej nie zrzucili. Wziął kilka łyków, zerkając na szerokie plecy Samuela, który podczas zamawiania jedzenia, podszedł do dużego okna. Dylan mimowolnie uśmiechnął się, patrząc na jego zgrabne pośladki. – Chwalisz się wszystkim swoim przyrodzeniem? – zapytał, gdy Faulkner skończył rozmowę

piątek, 23 października 2015

4. Lingerie: Figi brazylijskie

Rozdział 4. 
Figi brazylijskie 


Dylan obudził się z kacem, którego jednak zwalczył (niestety nie ostatecznie) tabletką aspiryny i wodą z cytryną. Dopiero gdy doprowadził się do stanu względnej używalności, zorientował się, że wczoraj przecież zostawił swoje buty na samym środku chodnika. Aż przeklął. Były nowe, założył je pierwszy raz i oczywiście musiał zgubić.
No chyba, że Samuel je zauważył i wziął, podpowiedziała mu jakaś myśl, kiedy opadł na kanapę. Popatrzył z zastanowieniem na telefon leżący na szklanym stoliku do kawy i już po chwili sięgnął po niego, żeby odszukać w kontaktach numer mężczyzny. Kliknął na zieloną słuchawkę, nawiązując połączenie. Ten jednak nie odbierał. Mijały kolejne odgłosy oczekującego połączenia, aż w końcu włączyła się skrzynka pocztowa, na którą nie miał innego wyboru i musiał się nagrać. Westchnął ciężko, gdy zakończył połączenie. Sięgnął po laptopa i uruchomił go, nie mając siły na nic innego, jak surfowanie po Internecie. Leczenie kaca nie było zajęciem łatwym, więc musiał sporo wysiłku włożyć w to, żeby zapomnieć o bólu głowy i nudnościach. Ogólnym zmęczeniu, kiedy organizm trawił wypite wczorajszej nocy procenty. Minęły dobre dwie godziny, kiedy usłyszał wibrację telefonu. Sięgnął po niego i uśmiechnął się lekko.

wtorek, 20 października 2015

4. Świadomość

Czwartek, 14 grudnia 1995

Maks siedział w domu i bawił się w wojnę, od czasu do czasu zerkając przez okno na padający śnieg. Tata obiecał mu, że kiedy wróci z pracy, podwiezie go do kolegi, który mieszkał na Dębnikach. Maks cały czas myślał o wizycie u Tomka, swojego kolegi ze szkolnej ławki, z którym ostatnio bardzo się zaprzyjaźnił. Już widział, jak robią wielką bitwę z żołnierzyków; mama niedawno kupiła mu zabawkowy czołg, więc wiedział, że będzie miał przewagę w tym starciu.

wtorek, 13 października 2015

3. Lingerie: Koturny

Rozdział 3. 
Koturny

Minęły dwa tygodnie od czasu najgorszego seksu (albo raczej seksu z najgorszym zakończeniem) w życiu Dylana. Okazało się, że ten drań, Samuel, złapał za jego nadgarstek w taki sposób, że złamał mu kość łódeczkową, skutkiem czego teraz Dylan musiał męczyć się z gipsem.
Westchnął ciężko, kiedy stanął przed lustrem i otaksował swoje odbicie oceniającym wzrokiem. Miał na sobie bardzo obcisłe, kobiece rurki, które tylko podkreślały jego zgrabne pośladki, do tego prześwitującą, luźną, czarną bokserkę z białymi cyframi. Ubrał ciężkie skórzane botki, na mocnym, grubym obcasie, ze złotymi zamkami po bokach, a do tego założył jeszcze ciemną, zamszową ramoneskę, bo dzisiejsza noc zapowiadała się chłodno. Teraz mógł iść zarywać, pomyślał z zadowoleniem.

piątek, 9 października 2015

23. Clash

Kochani, chciałybyśmy przypomnieć, że niedawno rozpoczął się rok akademicki, a co za tym idzie, mamy o wiele mniej czasu niż wcześniej. Postaramy się utrzymać dotychczasowy rytm publikacji, ale możemy mieć pewien poślizg. Jeżeli chodzi o "Clasha", to chciałyśmy zrobić sobie od niego krótką przerwę, dlatego ostatnio pojawiały się rozdziały "Lingerie" i "Świadomości". 
A teraz już zapraszamy do czytania i komentowania, bo to najlepiej napędza nas do działania. 


Oficer Eliot O'Conner

– Tu kiedyś mieszkałeś? – zapytał ciekawsko Eliot, odprowadzając Emmę wzrokiem.
– Mhm, nie przelewało się nam – powiedział zawstydzony Kenneth. Jakoś musiał przełknąć to, że chłopak zobaczył jego rodzinny dom.
– Ellis Avenue – rzucił jeszcze do kierowcy, by po chwili znów popatrzeć na Johnsona. Zdał sobie sprawę, że w ogóle nic o nim nie wiedział. Nie miał pojęcia, jakie ten facet, którego teraz uważał już nawet za swojego bardzo dobrego kumpla, a nie tylko znajomego od seksu, miał życie.
– Lubiłeś ten dom? – zadał kolejne pytanie.

poniedziałek, 5 października 2015

2. Lingerie: Rajstopy

 Rozdział 2. 
Rajstopy

Taylor nigdy nie był grzecznym facetem. Uwielbiał seks i ciągle eksperymentował, więc gdy nawinął mu się Dylan, nie odpuścił. Pierwszy raz spał z kimś tak ekscentrycznym, a zarazem seksownym, już po pierwszym zbliżeniu wiedział, że będzie chciał więcej i więcej, dlatego układ związku jak na razie mu odpowiadał. Sama świadomość, że miałby kogoś takiego jak Roberts na wyłączność, bardzo mu się podobała. Umiał rozkochać w sobie chłopaka, potrafił zachowywać się jak amant z filmów, dlatego po półtora miesiąca spotykania się z nim, Dylan już był jego. Zakochany i zapatrzony. Taylor jednak, zupełnie przez przypadek, też się trochę w to zaangażował. Nie brał pod uwagę, że nie tylko on będzie działał na drugą osobę w magnetyczny, przyciągający sposób. Roberts też miał w sobie to coś, nie był ciepłą kluchą, która latała za nim z wywieszonym jęzorem. Może przez niepozorny wygląd i ekscentryczny styl ubierania wyrobił w sobie mocny charakter. Patrząc na niego, nawet się tego nie podejrzewało.

czwartek, 1 października 2015

3. Świadomość

Dziękujemy za wszystkie komentarze pod rozdziałem Lingerie. Jako że dawno nie było Świadomości, dzisiaj przychodzimy do Was z tym opowiadaniem. Zapraszamy do czytania i wyrażania swoich opinii.


Czwartek, 21 maja 2015

Maks poszedł zrobić śniadanie, kiedy Albert szykował się w ich sypialni do pracy. Wyszedł do łazienki, żeby wziąć szybką kąpiel. Już po kilku dniach, kiedy zagracili dom swoimi rzeczami, poczuli się w nim znacznie pewniej. Bardziej swojsko, a wszystko – mimo bałaganu, który wciąż starali się okiełznać – sprawiało, że dom nabierał przytulnego charakteru.
Kupili już meble do sypialni, a Maksowi udało się ją we wtorek odmalować, więc można powiedzieć, że ten pokój był najbardziej zbliżony do ich wizji domu. Nie chcieli teraz poświęcać uwagi szczegółom i dokupywaniem drobnych gadżetów, na to przyjdzie pora później.
Minierski wyszedł spod prysznica i, kiedy zaczął się wycierać, aż syknął, czując swędzenie na skórze. Spojrzał na swoje ramię i zobaczył na jasnej skórze masę małych, czerwonych kropeczek. Miał je już od poniedziałku, ale dopiero teraz zaczęły go swędzieć.

sobota, 26 września 2015

1. Ligerie: Pas do pończoch

Jesteśmy mile zaskoczone zainteresowaniem wokół Lingerie i nieco stremowane, publikując pierwszy rozdział. Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy Waszych oczekiwań.
Zapraszamy na rozdział. 

Rozdział 1.
Pas do pończoch


Zanim Dylan otworzył drzwi, rzucił szybkie spojrzenie w kierunku lustra. Poprawił swoje rozjaśniane na platynowy blond włosy, zwilżył językiem usta i przygryzł je, by nabrały wiśniowego koloru. Podwinął za dużą, czarną koszulkę sięgającą mu połowy uda. Założył specjalnie ją, żeby zakryła bieliznę. Na razie nie chciał pokazywać wszystkiego, podawać się na tacy.
Poprawił pas do pończoch, upewniając się, że wszystko dobrze ze sobą wyglądało. Wybrał jeden ze swoich lepszych kompletów, więc był pewny siebie. Wygładził t-shirt, dłużej zatrzymując wzrok na nadruku ust i języka, loga Rolling Stones. Chciał założyć spódniczkę i jakąś fajną bluzkę, ale szybko doszedł do wniosku, że Samuel mógłby tego po prostu nie przeżyć. Aż się zaśmiał, będąc dziwnie podekscytowany tym spotkaniem. Wreszcie się odegra, pomyślał z zadowoleniem, podchodząc w końcu do drzwi. Przekręcił klucz w zamku, a jego uśmiech powiększył się, gdy spojrzał na stojącego na korytarzu wysokiego, barczystego Mulata.

czwartek, 24 września 2015

Lingerie


Świat Dylana składa się z szyfonowej bielizny, pończoch i szpilek. W takim wydaniu czuje się najlepiej i co najdziwniejsze, jego kochankom w ogóle to nie przeszkadza – wręcz przeciwnie. Dwudziestoparolatek, mimo swojej androgenicznej budowy, wciąż jednak czuje się mężczyzną, tylko że w obcasach. To wszystko sprawia, że zaczyna się podobać pewnemu gangsterowi. Dylan od zawsze miał słabość do takich facetów, a mężczyzna świetnie nada się do zemsty na byłym...

Czy chłopak w koronkowych bokserkach da radę okiełznać pewnego Bloodsa, członka jednego z największych gangów w L.A? Czy może przeszkodzi mu w tym jego eks kochanek, o którym wciąż nie może zapomnieć?




 

Rozdziały:

poniedziałek, 21 września 2015

22. Clash

Dziękujemy za komentarze :)
Na naszym fanpage'u opublikowałyśmy pierwszą zapowiedź nowego opowiadania. Pewnie już podejrzewacie, co będzie motywem przewodnim.  Opisu nowego tekstu możecie zacząć już wypatrywać.
Tymczasem zapraszamy na kolejny rozdział Clasha:



Jesteś moim ochroniarzem 

The Mid był dużym, popularnym klubem, do którego przychodzili zarówno mieszkańcy jak i turyści. Na dwóch poziomach mieściły się loże i bary oraz mniejsze sale tematyczne, w których grano inną muzykę niż na parkiecie głównym. Każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie. Emma już od wejścia do klubu czuła się swobodnie, ale jej brat, nie wiedzieć dlaczego, był spięty, jednak nie dawał tego po sobie poznać. Uśmiechał się i szedł swobodnym krokiem, mijając imprezujących ludzi. Zerkał też na siostrę, którą już przy wejściu na parkiet zaczepiło dwóch mężczyzn. Johnson od razu zareagował i podszedł do nich, a ci jak na zawołanie się wycofali.
– Wspaniały braciszek – zaśmiał się Eliot do jego ucha, odrobinę zbyt długo trzymając go za ramię. Johnson obejrzał się, a jego twarz ozdobił uśmiech.

czwartek, 17 września 2015

21. Clash

Para kryminalistów

Eliot rozejrzał się po swoim wysprzątanym mieszkaniu i od razu stwierdził, że dawno już nie było tu tak czysto. Nie wiedział dlaczego, ale nie chciał wprowadzać Kennetha i jego siostry do brudnej kawalerki, mimo że wcześniej nigdy specjalnie nie przykładał się do porządków przed wizytą znajomych.
Uśmiechnął się, kiedy kilka minut po dziewiętnastej usłyszał pukanie do drzwi, wygładził jeszcze T-shirt i zerknął szybko na swoje obicie w lustrze. Wyglądał dobrze... nawet bardzo dobrze, stwierdził z zadowoleniem.
Umówili się na imprezowy before w mieszkaniu Eliota, na co O'Conner od razu przystał. W klubach zazwyczaj było zbyt głośno na rozmowy, tutaj więc spokojnie posiedzą, popiją i pogadają, a później wyjdą na miasto.

niedziela, 13 września 2015

20. Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze. :) 

Czerwona papryka


Emma od rana miała dobry humor. Chociaż zaspała i dzień wydawał się stracony, autobus, którym jechała do pracy, podjechał trochę spóźniony i dzięki temu zdążyła. W salonie fryzjerskim dostała pochwałę od szefowej, kiedy jedna z klientek zachwycała się nad farbowaniem, jakie wykonała jej na głowie młoda Johnson. Nie pogardziła też sporym napiwkiem. Z Alex umówiła się na jutrzejszy wieczór, więc nie zostało jej nic innego, jak odwiedzić brata. Za niedługo miała się też przeprowadzić. Na razie sama oglądała mieszkania i żadne nie spodobało jej się na tyle, żeby je wynająć. Zresztą wcześniej i tak musiałby je zatwierdzić Kenneth.
Nie wiedziała, w jakim nastroju był jej brat, więc zapobiegawczo postanowiła zrobić jego ulubionego kurczaka w ostrym sosie po indyjsku, bo wiedziała, że to zawsze poprawiało mu samopoczucie. Chciała z nim posiedzieć i tak po prostu pogadać, pożartować. Uwielbiała to.

czwartek, 10 września 2015

19. Clash

Dziękujemy za szczere opinie, które bardzo sobie cenimy. Przemyślałyśmy to, co napisaliście nam odnośnie rozdziału, zauważyłyśmy błędy i przy pisaniu kolejnych części postaramy się to naprawić. 
Zapraszamy na kolejny rozdział :)


Wulgarny żart

Eliot mocniej przytulił się do Kennetha, chłonąc jego ciepło. W samochodzie było bardzo zimno, ale on mimo to i tak się nie obudził – poprzednia noc go wykończyła. Leżał z głową na piersi mężczyzny, chowając pod kocem swoje zziębnięte stopy. Kenneth przebudził się jakiś czas temu i przez niską temperaturę nie mógł z powrotem zasnąć. Leżał przy Eliocie, starając się jakoś zagrzać, ale oprócz ciała kochanka, pled, którym byli przykryci, niewiele pomagał. W samochodzie po tych kilku godzinach odkąd uprawiali seks, zrobiło się naprawdę zimno.

niedziela, 6 września 2015

18. Clash

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział. :)

Trening czyni mistrza 

– Dobra, mam gumki – rzucił, kiedy wychylał się, żeby przeszukać schowek. Podkręcił ogrzewanie, ale wiedział, że za niedługo będzie musiał wyłączyć silnik. Nie chciał, żeby i jemu rozładował się akumulator. Za chwilę i tak się zagrzeją.
– A... coś na poślizg? – zapytał Eliot, nie wiedząc, jak dokładnie mógłby to nazwać. Nie był babą, potrzebowali czegoś śliskiego, by seks był przyjemny.
– Musimy sobie poradzić naturalnymi sposobami. Ale gumki są nawilżone, więc nie będzie tak źle – usłyszał spokojny głos Kennetha, który zaraz usiadł obok niego. W jego ciemnych oczach zobaczył napięcie.

czwartek, 3 września 2015

17. Clash

Dziękujemy bardzo za komentarze. :) Na Świadomość będziecie musieli trochę poczekać, bo Clash pisze się nam o wiele łatwiej i jakoś tak płynniej, dlatego też dzisiaj kolejny rozdział kennliotka.
A i jeżeli ktoś pamięta jeszcze tego bloga i niecierpliwił się kiedyś, by poznać zakończenie, to mamy tam kilka wiadomości dla Was.

Serdecznie zapraszamy do czytania i komentowania.


Wicked Game

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

16. Clash

Zapraszamy do śledzenia naszego fanpage na Facebooku, dodajemy tam sporo ciekawostek/inspiracji dotyczących opowiadań. A niedługo też pojawi się kolejna ważna dla Clasha postać. :) 



Westfield Fox Valley

Dłoń Eliota uderzała lekko w kierownicę, w rytm piosenki płynącej z odtwarzacza. Jechał autostradą za Chicago, ciesząc się, że wreszcie mógł trochę przydepnąć na pedał gazu. Rzadko wyjeżdżał poza tereny miasta, ale dzisiaj miał spotkać się z mamą w jednym z centrum handlowych oddalonych od miasta o kilka kilometrów. Nie narzekał na dłuższą jazdę, bo lubił prowadzić, szczególnie swojego ukochanego chevroleta.
See our world is slowly dying. I'm not wasting no more time, don't think I could believe you – zanucił pod nosem słowa piosenki i nacisnął jeszcze mocniej na gaz. Cyfry na liczniku rosły, razem z jego uśmiechem, lubił szybką jazdę.

czwartek, 27 sierpnia 2015

15. Clash

Dążenie do niezależności


Kennethowi podobała się jego praca, nie była aż tak wymagająca, w miarę dobrze płacili, lubił osoby, z którymi pracował i pamiętał tylko kilka dni, w których źle się czuł w Cafe Break. Ten dzień mógł z pewnością zaliczyć do najgorszych z nich wszystkich. Nie dość, że męczył go kac i guz na głowie, to do tego wszystkiego doszły jeszcze problemy osobiste. Przyszedł kwadrans po zaplanowanym czasie otwarcia kawiarni. Ginger jeszcze się nie pojawiła, więc cała kawiarnia została na jego głowie. Kiedy prawie do niej biegł, zobaczył siedzącego na krześle przed Cafe Break mężczyznę, który wielokrotnie już do nich przychodził i który tak bardzo podobał się Ginger.

wtorek, 25 sierpnia 2015

2. Świadomość


Sobota, 16 maja 2015

Noc w salonie minęła im spokojnie, na kanapie, którą wcześniej odkurzyli. Była twarda, ale nie mieli zbyt dużego wyboru, jeżeli chodziło o posłania. Przynajmniej miała odpowiednią szerokość, żeby pomieścić ich obu. Lewiatan spróbował na nią wskoczyć, jak zwykle zresztą, ale od razu go upomnieli. Nigdy nie pozwalali, żeby pies spał z nimi w łóżku.
Już zasypiali, przynajmniej Albert, który był tak zmęczony, że mimo obcego miejsca, prawie od razu odpłynął, nie przejmując się niczym. Maks miał pewne problemy z rozluźnieniem się. Im dłużej wsłuchiwał się w odgłosy domu, tym bardziej przypominał sobie, jak to było, kiedy jeszcze tutaj mieszkał. Dom „żył”, jego atmosfera znacząco różniła się od klimatu mieszkania, w którym szumy tworzyli przede wszystkim ludzie. Dobiegające zza ściany kłótnie, śmiechy czy jęki, kiedy uprawiali seks. A w domu? Skrzypiały deski, których dźwięki przypominały zniekształcone stęknięcia rozkoszy kochanków. Zamiast nocnego tłuczenia sąsiadów, słyszał stukania w rurach, ujadanie psów, kapanie wody z kranu. Było ciszej, a przez to bardziej przerażająco. Maks nawet nie wiedział kiedy odpłynął, usypiany tymi obcymi, zapomnianymi dźwiękami, które na jego kochanku chyba nie zrobiły żadnego wrażenia. Poszli spać grubo po północy, a obudzili się dopiero po dziewięciu godzinach. Ich pies zaczął się nudzić i zrzucił coś z jednej z szafek w przedpokoju, wywołując okropny rumor.

piątek, 21 sierpnia 2015

14. Clash

Aspiryna


  – Jesteś duży – zamruczał Eliot, otwierając po drodze rum, który popił z butelki. – I wiesz co jeszcze masz duże? – zapytał we wspaniałym, pijackim nastroju.
Kenneth nie mógł wytrzymać i roześmiał się głośno, obejmując go w pasie. Skręcili w uliczkę, z której tutaj doszli, jeszcze pamiętał drogę, więc prowadził ich pod sklep alkoholowy. Szli dość nierówno, ale obaj trzymali się w pionie, jednak w tamtej chwili zawdzięczali bardziej Johnsonowi, niż Eliotowi, który mimo wszystko wciąż uważał, że był trzeźwy. Kenneth spojrzał na niego z lekkim uśmiechem, po czym rozejrzał się dookoła. Będąc już pewny, że nikt ze znajomych O'Connera go nie zobaczy, pozwolił sobie na krótki pocałunek niedoszłego kochanka w szyję.
– Będziesz chciał się na nim zabawić? – zapytał, mając oczywiście na myśli swoją dużą część ciała.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

13.2 Clash

Kiedyś komuś obiecałyśmy w komentarzu, że dodamy rozdział dzień po dniu. Dotrzymujemy słowa. :)  


Mocny drink
Część 2. 

Nagle z domu wybiegła Lisa zaalarmowana krzykami, muzyka w domu też odrobinę przycichła. Eliot wstał, ale nic nie zrobił. Dakota podeszła do bramki i spojrzała na nich wyczekująco, a jej przyjaciółka wróciła się do środka po klucze, żeby wpuścić dziewczynę na posesję. Jak powiedział Richard, był w trakcie naprawiania jej i na razie otwierała się tylko na klucze.
– Co się stało? – zapytała Lisa z przerażeniem, obejmując lekko Dakotę.
– Nic, nie ważne – mruknęła ta, chociaż miała zaczerwienione oczy i trochę rozmazany makijaż. Zerknęła na werandę i dopiero wtedy zauważyła swojego chłopaka. Zaczerwieniła się, zła, że widział tą scenę.
– Co to było? – odezwał się w końcu O'Conner i podszedł do swojej dziewczyny, zostawiając Kennetha. Naprawdę się zdenerwował, ktoś nagabywał Dakotę? Bał się o nią, byli w końcu nie tylko parą, ale też przyjaciółmi. Kochał ją w pewien sposób... dziwny i z pewnością nie przeznaczony dla osób w związku, ale zależało mu na niej trochę tak jak na siostrze. – Znowu wychodzisz na imprezy z dziwnymi ludźmi? – zapytał z niezadowoleniem.

niedziela, 16 sierpnia 2015

13.1 Clash

Dziękujemy osobom, które zagłosowały w ankiecie i zachęcamy tych, którzy jeszcze tego nie zrobili do oddania głosu :) 

Mocny drink
Część 1


 Richard był niskim, dość pulchnym i niezbyt urodziwym chłopakiem. Eliot praktycznie go nie znał, wiedział jedynie, że także studiował na Uniwersytecie Chicago. Rozmawiali ze sobą może trzy razy w życiu, za każdym razem oczywiście na imprezie, ale takie już były plusy bycia O'Connerem – on nie znał nikogo, wszyscy znali jego. I każdy chciał znajdować się w kręgu jego znajomych, pomyślał Eliot z wyższością, patrząc, jak Richard uśmiecha się do nich szeroko i podchodzi do bramki. Już tutaj, przy ulicy, słyszeli dudniące odgłosy muzyki, a w oknach dojrzeli poruszające się zarysy sylwetek imprezowiczów.

środa, 12 sierpnia 2015

12. Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem Clasha i jednocześnie zachęcamy do dalszego komentowania. To motywuje. ;)


Dolar trzydzieści 

– To idziesz na tę imprezę w sobotę? – zapytała Dakota dość znużonym głosem, a Eliot od razu domyślił się, że w tym czasie musiała malować paznokcie albo robić coś równie absorbującego ze swoim wyglądem. Zawsze wtedy rozmawiała z nim tak, jakby jej się nie chciało. Westchnął i przełożył telefon do drugiego ucha, rozsiadając się bardziej na kanapie z laptopem na kolanach.
– No pójdę, pójdę – mruknął. – Chcę zobaczyć, jak będzie, może poznam kogoś całkiem [i]spoko – dodał, przeglądając głupie strony na Facebooku. – A ty, co będziesz robić w sobotę? – zapytał, zapominając już, jaki powód wymyśliła Dakota, by nie pojawić się na tej imprezie. Nie przeszkadzało mu to jednak, dzięki temu mógł iść tam z Kennethem.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

1. Świadomość

Zapraszamy do zagłosowania w ankiecie, którą macie po prawej stronie :)



Piątek, 15 maja 2015

Albert Minierski skręcił z dwupasmówki w boczną uliczkę, tak jak polecił mu Maks, siedzący obok na miejscu pasażera. Jechał tędy pierwszy raz, zabawne, że już z całym dorobkiem życia. No, prawie całym, bo połowa rzeczy została w ich starym mieszkaniu. Będą musieli je zabrać na kilka razy. Dobrze, że ich wóz nie był taki mały, bo musieliby kursować od Ruczaju do Prądnika Czerwonego chyba z milion razy.
– Jezu, czaisz co za szczęście? – gadał podekscytowany Maksymilian, rozglądając się dookoła z głupim wyrazem twarzy. Okolica, w jakiej się znaleźli, prędzej przypominała peryferie miasta, a nie jego środek... i to jeszcze środek Krakowa. Nie słychać tu było nawet szumu ruchliwej ulicy, znajdującej się kawałek dalej. Zupełnie jakby przekroczyli jakąś niewidzialną barierę, za którą mogliby znaleźć upragniony spokój, jednocześnie nie rezygnując z dogodności oferowanych im przez miasto. – Lewiatan będzie w końcu mógł rozkopywać, co chce i nikt się do tego nie przyczepi – powiedział wesoły i wychylił się, by pogłaskać stojącego na siedzeniach psa, wciskającego głowę między przednie fotele.

sobota, 8 sierpnia 2015

11. Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze :) 
Zapraszamy na kolejny rozdział. 

Przekonaj mnie



– Hej – usłyszał w słuchawce znajomy głos swojego faceta, Dereka. Kenneth wracał właśnie z siłowni. Czuł zmęczenie, mięśnie lekko go piekły, bo dzisiaj naprawdę dał z siebie wszystko. Wyładował negatywne emocje na sali treningowej. Już od dawna wiedział, że sport był najlepszym sposobem na odreagowanie. Może dlatego imponował opanowaniem? Skoro całą swoją frustrację zostawiał na boisku lub siłowni, nic dziwnego, że reagował na wiele rzeczy znacznie spokojniej niż niektórzy. Zawsze po ćwiczeniach napawał się tym specyficznym rodzajem wyciszenia, satysfakcją z wysiłku.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Świadomość [Prolog]

Zapraszamy na nowe opowiadanie. Mamy nadzieję, że się Wam spodoba. Zachęcamy do czytania i komentowania. :)


Czwartek, 1 stycznia 2015

Kolorowe fajerwerki co chwilę oświetlały ciemne niebo nad Krakowem, nawet jeżeli godzina dwunasta dawno już wybiła na zegarze. Niektórym najwidoczniej w ogóle to nie przeszkadzało, dlatego dalej puszczali petardy, a głośne huki roznosiły się dookoła, odbijając się echem od betonowych murów budynków. Albert szedł osiedlową dróżką, przyciskając do ucha telefon. Mimo że był sylwester, wcale nie bawił się tak dobrze, jak powinien, bo najważniejsza osoba w jego życiu znajdowała się pięćset kilometrów dalej i właśnie skończyła swój koncert.
– Już jutro wieczorem będę – powiedział jego kochanek, Maks. – A co? Tęsknisz? – zapytał go wesoło.

Świadomość

 Dom, który Maksymilian Jabłoński odziedziczył po rodzinie, wydaje się być dla niego spełnieniem marzeń. Ratuje Maksa i jego partnera, Alberta, od zaciągnięcia kredytu hipotecznego. Zresztą, zawsze przecież chcieli mieć nie tylko swoje cztery kąty, ale też mały ogródek dla siebie i ich psa, Lewiatana.
Czują, że w momencie przeprowadzki wszystko się zmieni, wreszcie będą mieć coś wspólnego, o co razem zadbają. Ten bardzo zapuszczony dom, którego remont już planowali, uznali więc za ogniwo, jakie sprawi, że ich związek stanie się jeszcze silniejszy. Nie wiedzą jednak, że wraz z przekroczeniem jego progu, wszystkie ich złe wspomnienia powrócą. Co takiego jest w tych murach, że największe koszmary Maksa i Alberta stają się realne? W pewnym momencie wszystko wydaje się prawdą i ciężko ją odróżnić od fikcji.

sobota, 1 sierpnia 2015

10. Clash

 Miej ciastko i zjedz ciasto 


Kenneth zadzwonił do drzwi ich rodzinnego domu na Racine Avenue. Po tym jak wrócił z pracy, od razu położył się do łóżka. W Cafe Break wyglądem przypomiał zombie, co zauważyła nawet Ginger, od razu przypisując mu nocne zabawy. Johnson zachowawczo milczał, ale lekki uśmiech cały czas błąkał się na jego twarzy. Myślał o Dereku, o tym jak wczoraj się zapomniał i jak łatwo to poszło. Z jednej strony czuł straszną obojętność, a drugiej – miał sobie to za złe. Wiedział, że dopiero po rozmowie z Emmą coś mu się rozjaśni w głowie. Obierze jedno stanowisko, do którego zachęci go siostra. W takich sytuacjach lubił polegać na jej zdaniu.
Drzwi otworzyła mu Margaret i od razu sposępniała na jego widok.

czwartek, 30 lipca 2015

poniedziałek, 27 lipca 2015

9.3 Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)

Streetball
Część 3.

 – I co teraz? – zapytał, czekając, aż to mężczyzna wykona ruch.
Kenneth od razu wszedł do mieszkania, którym nawet się nie zainteresował. Zamknął drzwi nogą, po czym przyciągnął Eliota do siebie i popchnął go na nie, przy okazji przekręcając zamek.
– Teraz zaprowadzisz mnie do łóżka. Rozbierzemy się i zobaczę, czy całe twoje ciało masz tak zajebiste jak brzuch – powiedział groźnym tonem, cały czas trzymając go za poły bluzy. Patrzył mu wyzywająco w oczy, czując rozpierające go gorąco.

sobota, 25 lipca 2015

9.2 Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze. Bardzo miło czytało się Wasze opinie na temat Clasha :)


Streetball
Część 2

Kenneth podniósł się szybko, zaalarmowany krzykiem O'Connera. Spojrzał na dłoń, którą Eliot trzymał w górze.
Co? – sapnął, kucając przy nim.
Coś z palcem – wydusił chłopak, krzywiąc się tak, jakby co najmniej miał zmiażdżone żebra i nie mógł oddychać. Johnson jednak nie skupił się na jego reakcji, a na małym palcu u dłoni, który faktycznie wydawał się być nieco krzywy i zaczerwieniony.

wtorek, 21 lipca 2015

9.1 Clash

 Nigdy nie popierałyśmy żebrania autorów o komentarze, ale musimy się w tej sprawie odezwać. Mamy naprawdę bardzo dużo wyświetleń, same aż jesteśmy w szoku, że kennliota odwiedza tyle osób, a jednak pod rozdziałami mamy po trzy, czasem dwa komentarze. Miło by nam było, gdybyście wyrazili swoją opinię i trochę podbudowali nas do dalszej pracy.



Streetball
Część 1. 

piątek, 17 lipca 2015

8. Clash

Komunikacja miejska i Eliot

Przez chwilę obserwował wyświetlacz, po czym w końcu wstał od stołu i uśmiechnął się do Eliota przepraszająco.
– Muszę odebrać, zaraz wracam, okej?
– Jasne – odpowiedział Eliot, trochę zdziwiony i zły, czego jednak nie pokazał. Kenneth ruszył do wyjścia z restauracji. Kurtkę zostawił na krześle, kiedy więc stanął na zewnątrz, objął się ramionami, w końcu był sam środek kwietnia, a wieczorami robiło się jeszcze chłodniej. Odebrał telefon, czując dziwną gulę w gardle, miał wrażenie, jakby siedząc tu, z Eliotem, robił coś złego. Ale to przecież było zwykłe spotkanie, nie mieli w planach iść po nim do łóżka.
– Gdzie jesteś? Mogę do ciebie wpaść? – odezwał się Derek, który chyba jeszcze nigdy wcześniej nie nagabywał go tak jak teraz. Dzisiaj to już był jego drugi telefon.
– Nie, nie ma mnie teraz w mieszkaniu – powiedział Kenneth powoli, wpatrując się w ulicę. Ruch był umiarkowany, ale cały czas przejeżdżały jakieś samochody. – Coś się stało?

środa, 15 lipca 2015

7. Clash

Pasta D'Arte


Pasta D'Arte, restauracja, do której zaprosił go Eliot, znajdowała się w Forest Glen i serwowała chyba najlepsze włoskie jedzenie w całym Chicago. Niestety Kenneth nie miał do niej zbyt wygodnego dojazdu – nie dość, że musiał dwukrotnie się przesiadać, to jeszcze w autobusach spędził dobre półtorej godziny. Na szczęście pogoda dopisała – nie było ani za ciepło, ani za zimno, więc podróż minęła mu całkiem spokojnie.
Kiedy wysiadł z busa, poprawił poły kurtki i przejrzał się w witrynie sklepu, przed którym stanął. Uśmiechnął się lekko, stwierdzając, że wyglądał całkiem nieźle. Założył na siebie jedne z lepszych ubrań w swojej szafie – luźne dżinsy od Lee, które kupił kiedyś na wyprzedaży i wojskową kurtkę z Topmana. Dostał ją prezencie od Emmy trzy lata temu i dopiero w tej wiosny się do niej przekonał. Wcześniej wydawało mu się, że nigdy by po nią nie sięgnął, ale ostatnio przyłapał się na coraz częstszym noszeniu tej katany. Pod nią założył czarny top z dekoltem w serek, odsłaniający kawałek torsu, wyglądał w nim naprawdę bardzo dobrze, nawet jego siostra kiedyś mu to przyznała, gdy go w nim zobaczyła.

sobota, 11 lipca 2015

6. Clash

Jeżeli komuś z Was za mało Kennetha i Eliota, to zapraszamy na nasz fanpage, gdzie umieszczamy różne rzeczy związane z Clashem, a w najbliższej przyszłości zdradzimy Wam co nieco o innych naszych planach ;). 
Dziękujemy także za wszystkie Wasze komentarze. 


Koszulka Roberta Parisha

Emma zakryła głowę poduszką, licząc w myślach do dziesięciu. Nie chciała nawet patrzeć na zegarek, bo wiedziała, że ten pokaże jej bardzo wczesną godzinę. Spokojnie mogłaby spać jeszcze jakiś czas i nie martwić się o pobudkę. Krzyki dobiegające zza ściany skutecznie jej to uniemożliwiały. Leżała w bezruchu, mając nadzieję, że szarańcza z pomieszczenia obok zaraz się uciszy, kiedy to nie nastąpiło, już nie wytrzymała. Odrzuciła kołdrę i wstała z łóżka.
Tak wyglądała jej codzienność, czy to w weekend, czy w tygodniu. Jej młodsze rodzeństwo budziło się o świcie i każdy ranek zaczynało głośną, bezsensowną kłótnią. Pokój ich rodziców znajdował się na parterze, więc byli błogo nieświadomi tego, co wyrabiały ich pociechy. Zresztą oni też wstawali z samego rana, więc nie widzieli problemu w tym, że dzieci zachowywały się tak głośno. Nie potrafili ich uciszyć, więc zaczęli je ignorować.

środa, 8 lipca 2015

5. Clash

Dziękujemy za komentarze! :)

Derek Goldner

 Światła zielonego forda zapaliły się na kilka sekund przy towarzyszącym im dźwięku otwierania zamków. Derek wsiadł do auta, zajmując miejsce za kierownicą, od razu odpalił silnik i włączył klimatyzację. Wciąż był rozgrzany po grze, nawet mimo tego, że przed wyjściem z kompleksu sportowego, wziął odświeżający prysznic.
– Nieźle ci poszło, Johnson – rzucił rozbawiony do Kennetha, który usiadł tuż obok.
– Dobrze się grało, Goldner – zwrócił się do kochanka po nazwisku i wyciągnął wodę z torby. Grali prawie tak długo jak zazwyczaj, więc nic dziwnego, że czuli się tak zmęczeni. Johnson zawsze lubił przychodzić na boisko z Derekiem, wtedy zawsze obaj dawali z siebie wszystko. Kiedy Goldner ruszył, Kenneth przełączył stację na hip-hop, po czym zaczął kiwać głową w rytm raperskiej melodii.
– To Big Noyd? – zapytał Derek, bardzo dobrze orientując się w tej muzyce, akurat pod tym względem ich gusta się zgadzały.

czwartek, 2 lipca 2015

4. Clash

Grube paluchy


 – Co robisz? – zapytał Kenneth, stając obok siostry. – Ładnie pachnie – przyznał, już czując aromat przypraw. Byli w kuchni sami, bo jego współlokatorzy nie wychodzili ze swoich pokojów, nie miał z nimi zbyt zażyłych stosunków. Rozmawiali sporadycznie, bardzo szanując swoją prywatność, co objawiało się tym, że nie mieli ze sobą prawie nic wspólnego, oprócz oczywiście tego mieszkania.
– Nic szczególnego – odpowiedziała od razu Emma i wzruszyła ramionami. – Mojego kurczaka w sosie słodko-kwaśnym, pamiętasz go jeszcze? – zapytała, dolewając sosu sojowego do warzyw. Wszystko skwierczało na patelni, a dookoła unosił się mocny, aromatyczny zapach. Kenneth zawsze lubił potrawy o wyrazistym smaku, wtedy czuł, że jadł, a nie tylko przeżuwał coś, co równie dobrze mógłby zastąpić papierem.

wtorek, 30 czerwca 2015

3. Clash

Relacje


 Droga powrotna dla Kennetha była katorgą, śmierdziało i przez duchotę w wagonie ledwo oddychał, ale jakoś udało mu się wytrwać do końca, pomimo tłoku i nieprzyjemnego, ludzkiego zapachu. Gdy wysiadł z wagonu zaczerpnął świeżego powietrza pełną piersią. Dopiero wtedy wyciągnął komórkę, ale nie mógł odpisać Eliotowi, bo właśnie zadzwoniła do niego siostra.
– I jak tam, kryminalisto? – przywitała się z nim rozbawiona. – Masz już nasrane w papierach? Jak ci minął dzień?
Kenneth mimowolnie roześmiał się do słuchawki. Mimo że teraz siostra z niego żartowała, doskonale wiedział, że wczoraj nie było jej do śmiechu, naprawdę denerwowała się jego zatrzymaniem, a później, gdy już Johnsona wypuścili z komisariatu, rozmawiała z nim chyba przez godzinę, chcąc się upewnić, że wszystko było w porządku.
– Jasne, uważaj, bo sam cię tam wpakuję – zagroził jej, ale miał przy tym bardzo łagodny głos. Czasami myślał, że Emma była jedyną osobą, której nie mógłby skrzywdzić. Nawet z Derekiem nie łączyła go tak silna więź. – Wiesz, że właśnie skończyłem pracę i spadam do domu? Dopiero co wyszedłem z metra, masz zajebiste wyczucie – przyznał.

piątek, 26 czerwca 2015

2. Clash

Założyłyśmy kennliotowi fanpejdża, by łatwiej było nam się z Wami komunikować. Odnośnik do niego macie w zakładkach. Wydaje nam się, że taki sposób przekazywania informacji dotyczących naszych opowiadań będzie najprostszym rozwiązaniem. Znajdziecie tam nie tylko nasze inspiracje, ale także, co chyba ważniejsze - powiadomienia odnośnie rozdziałów.  


Pięć cali


Eliot wszedł do Cafe Break, małej kawiarni, do której wyciągnęła go Dakota. Rzucił tylko przelotne spojrzenie na sprzedawcę, stojącego za ladą, jeszcze nie wiedząc, że za tydzień spotka się z nim w zupełnie innym miejscu i okolicznościach. Nie skupił więc na mężczyźnie zbytniej uwagi, tylko ruszył do stolika w głąb pomieszczenia, przy którym siedziała jego dziewczyna.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

1.2 Clash

Maszyna do zabijania
Część 2

– Ale dzisiaj ruch, co? – zapytała Ginger i szturchnęła lekko Kennetha, który o mało nie rozlał kawy, jaką właśnie przygotowywał.
– Jasne, będzie jeszcze większy, kiedy mnie poparzysz! – rzucił do niej tak, żeby klienci nie słyszeli. Cafe Break mieściło się prawie w centrum miasta, naprzeciwko sporego wieżowca, z którego codziennie przychodziła do nich masa wygłodniałych, spragnionych kofeiny mrówek z korporacji.
Ginger zaśmiała się cicho i zaczęła przygotowywać kolejne zamówienie na wynos, które po chwili wręczyła eleganckiej kobiecie w garsonce. Uwijali się szybko, byli tylko we dwójkę, a ludzie w kawiarni ledwo się mieścili. Dopiero po dwóch godzinach zaczęło się przerzedzać, a po trzech prawie nikogo już nie było, więc zebrali się do sprzątania. Ginger sprzątała zaplecze, a Kenneth zajął się częścią dla gości. Musiał zamieść a później umyć podłogę. Na szczęście Cafe Break nie było zbyt duże, dzięki czemu nie mieli aż tyle roboty. 

1.1 Clash

Maszyna do zabijania
Część 1

W komisariacie kłębiła się masa ludzi wszelakiej maści, nic dziwnego, skoro była piątkowa noc. Hałas i krzyki uniemożliwiały zebranie myśli, zwłaszcza wtedy, kiedy wlało się już w siebie trochę alkoholu. Kenneth Johnson wypił tylko kilka piw, więc nie czuł się pijany, raczej wstawiony i dzięki temu przyjmował to, co się teraz działo z dystansem. Nie denerwował się, po prostu siedział i obserwował do momentu, aż jego uwagę zwróciły nowe odgłosy. Spojrzał na młodego, chyba podchmielonego mężczyznę, który szarpał się z policjantem.
– Zostaw mnie! Zobaczysz, będziesz mieć kłopoty, kiedy mój ojciec się o tym dowie! – krzyczał zatrzymany, ale policjant nie ustępował, wprowadzał go w głąb komisariatu, nie odzywając się przy tym ani słowem, chyba już zbyt zmęczony, by cokolwiek mówić. Doszli do ławki, przy której siedział Kenneth, a awanturnik opadł na krzesło obok niego.

środa, 10 czerwca 2015

Clash

            Clash to prosta historia obyczajowa, w której młodzi ludzie próbują zmierzyć się z dorosłością, zdefiniować swoją inność i poradzić sobie z pierwszym poważnym uczuciem. Kenneth i Eliot nie są sobie równi. Ojciec Eliota jest adwokatem, utrzymuje syna, a Kenneth, odkąd tylko skończył szkołę, sam na siebie zarabia, pracując w kawiarni. Obaj jednak dzielą podobny problem – są wplątani w nie do końca szczere relacje.


Rozdziały:

1.1 Maszyna do zabijania
1.2 Maszyna do zabijania
2. Pięć cali
3. Relacje
4. Grube paluchy
5. Derek Goldner
6. Koszulka Roberta Parisha
7. Pasta D'Arte
8. Komunikacja miejska i Eliot
9.1 Streetball 
9.2 Streetball
9.3 Streetball
10. Miej ciastko i zjedz ciastko
11. Przekonaj mnie
12. Dolar trzydzieści
13.1 Mocny drink
13.2 Mocny drink
14. Aspiryna
15. Dążenie do niezależności 
16. Westfield Fox Valley 
17. Wicked game
18. Trening czyni mistrza
19. Wulgarny żart
20. Czerwona papryka
21. Para kryminalistów
22. Jesteś moim ochroniarzem 
23. Oficer Eliot O'Conner 
24. Kawa nam stygnie
25. Wyjście z cienia
26. Michigan  
27. Polubiłem swoje życie bez niego
28. Prezent urodzinowy
29. Gry Dereka
30. Dolores
31. Moja dziewczyna
32. Klucze do mieszkania
33. Jak rozpoznać geja? 
34. Spotkanie
35. Pieprzyłeś się z kimś?