sobota, 26 września 2015

1. Ligerie: Pas do pończoch

Jesteśmy mile zaskoczone zainteresowaniem wokół Lingerie i nieco stremowane, publikując pierwszy rozdział. Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy Waszych oczekiwań.
Zapraszamy na rozdział. 

Rozdział 1.
Pas do pończoch


Zanim Dylan otworzył drzwi, rzucił szybkie spojrzenie w kierunku lustra. Poprawił swoje rozjaśniane na platynowy blond włosy, zwilżył językiem usta i przygryzł je, by nabrały wiśniowego koloru. Podwinął za dużą, czarną koszulkę sięgającą mu połowy uda. Założył specjalnie ją, żeby zakryła bieliznę. Na razie nie chciał pokazywać wszystkiego, podawać się na tacy.
Poprawił pas do pończoch, upewniając się, że wszystko dobrze ze sobą wyglądało. Wybrał jeden ze swoich lepszych kompletów, więc był pewny siebie. Wygładził t-shirt, dłużej zatrzymując wzrok na nadruku ust i języka, loga Rolling Stones. Chciał założyć spódniczkę i jakąś fajną bluzkę, ale szybko doszedł do wniosku, że Samuel mógłby tego po prostu nie przeżyć. Aż się zaśmiał, będąc dziwnie podekscytowany tym spotkaniem. Wreszcie się odegra, pomyślał z zadowoleniem, podchodząc w końcu do drzwi. Przekręcił klucz w zamku, a jego uśmiech powiększył się, gdy spojrzał na stojącego na korytarzu wysokiego, barczystego Mulata.

czwartek, 24 września 2015

Lingerie


Świat Dylana składa się z szyfonowej bielizny, pończoch i szpilek. W takim wydaniu czuje się najlepiej i co najdziwniejsze, jego kochankom w ogóle to nie przeszkadza – wręcz przeciwnie. Dwudziestoparolatek, mimo swojej androgenicznej budowy, wciąż jednak czuje się mężczyzną, tylko że w obcasach. To wszystko sprawia, że zaczyna się podobać pewnemu gangsterowi. Dylan od zawsze miał słabość do takich facetów, a mężczyzna świetnie nada się do zemsty na byłym...

Czy chłopak w koronkowych bokserkach da radę okiełznać pewnego Bloodsa, członka jednego z największych gangów w L.A? Czy może przeszkodzi mu w tym jego eks kochanek, o którym wciąż nie może zapomnieć?




 

Rozdziały:

poniedziałek, 21 września 2015

22. Clash

Dziękujemy za komentarze :)
Na naszym fanpage'u opublikowałyśmy pierwszą zapowiedź nowego opowiadania. Pewnie już podejrzewacie, co będzie motywem przewodnim.  Opisu nowego tekstu możecie zacząć już wypatrywać.
Tymczasem zapraszamy na kolejny rozdział Clasha:



Jesteś moim ochroniarzem 

The Mid był dużym, popularnym klubem, do którego przychodzili zarówno mieszkańcy jak i turyści. Na dwóch poziomach mieściły się loże i bary oraz mniejsze sale tematyczne, w których grano inną muzykę niż na parkiecie głównym. Każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie. Emma już od wejścia do klubu czuła się swobodnie, ale jej brat, nie wiedzieć dlaczego, był spięty, jednak nie dawał tego po sobie poznać. Uśmiechał się i szedł swobodnym krokiem, mijając imprezujących ludzi. Zerkał też na siostrę, którą już przy wejściu na parkiet zaczepiło dwóch mężczyzn. Johnson od razu zareagował i podszedł do nich, a ci jak na zawołanie się wycofali.
– Wspaniały braciszek – zaśmiał się Eliot do jego ucha, odrobinę zbyt długo trzymając go za ramię. Johnson obejrzał się, a jego twarz ozdobił uśmiech.

czwartek, 17 września 2015

21. Clash

Para kryminalistów

Eliot rozejrzał się po swoim wysprzątanym mieszkaniu i od razu stwierdził, że dawno już nie było tu tak czysto. Nie wiedział dlaczego, ale nie chciał wprowadzać Kennetha i jego siostry do brudnej kawalerki, mimo że wcześniej nigdy specjalnie nie przykładał się do porządków przed wizytą znajomych.
Uśmiechnął się, kiedy kilka minut po dziewiętnastej usłyszał pukanie do drzwi, wygładził jeszcze T-shirt i zerknął szybko na swoje obicie w lustrze. Wyglądał dobrze... nawet bardzo dobrze, stwierdził z zadowoleniem.
Umówili się na imprezowy before w mieszkaniu Eliota, na co O'Conner od razu przystał. W klubach zazwyczaj było zbyt głośno na rozmowy, tutaj więc spokojnie posiedzą, popiją i pogadają, a później wyjdą na miasto.

niedziela, 13 września 2015

20. Clash

Dziękujemy za wszystkie komentarze. :) 

Czerwona papryka


Emma od rana miała dobry humor. Chociaż zaspała i dzień wydawał się stracony, autobus, którym jechała do pracy, podjechał trochę spóźniony i dzięki temu zdążyła. W salonie fryzjerskim dostała pochwałę od szefowej, kiedy jedna z klientek zachwycała się nad farbowaniem, jakie wykonała jej na głowie młoda Johnson. Nie pogardziła też sporym napiwkiem. Z Alex umówiła się na jutrzejszy wieczór, więc nie zostało jej nic innego, jak odwiedzić brata. Za niedługo miała się też przeprowadzić. Na razie sama oglądała mieszkania i żadne nie spodobało jej się na tyle, żeby je wynająć. Zresztą wcześniej i tak musiałby je zatwierdzić Kenneth.
Nie wiedziała, w jakim nastroju był jej brat, więc zapobiegawczo postanowiła zrobić jego ulubionego kurczaka w ostrym sosie po indyjsku, bo wiedziała, że to zawsze poprawiało mu samopoczucie. Chciała z nim posiedzieć i tak po prostu pogadać, pożartować. Uwielbiała to.

czwartek, 10 września 2015

19. Clash

Dziękujemy za szczere opinie, które bardzo sobie cenimy. Przemyślałyśmy to, co napisaliście nam odnośnie rozdziału, zauważyłyśmy błędy i przy pisaniu kolejnych części postaramy się to naprawić. 
Zapraszamy na kolejny rozdział :)


Wulgarny żart

Eliot mocniej przytulił się do Kennetha, chłonąc jego ciepło. W samochodzie było bardzo zimno, ale on mimo to i tak się nie obudził – poprzednia noc go wykończyła. Leżał z głową na piersi mężczyzny, chowając pod kocem swoje zziębnięte stopy. Kenneth przebudził się jakiś czas temu i przez niską temperaturę nie mógł z powrotem zasnąć. Leżał przy Eliocie, starając się jakoś zagrzać, ale oprócz ciała kochanka, pled, którym byli przykryci, niewiele pomagał. W samochodzie po tych kilku godzinach odkąd uprawiali seks, zrobiło się naprawdę zimno.

niedziela, 6 września 2015

18. Clash

Dziękujemy za komentarze i zapraszamy na kolejny rozdział. :)

Trening czyni mistrza 

– Dobra, mam gumki – rzucił, kiedy wychylał się, żeby przeszukać schowek. Podkręcił ogrzewanie, ale wiedział, że za niedługo będzie musiał wyłączyć silnik. Nie chciał, żeby i jemu rozładował się akumulator. Za chwilę i tak się zagrzeją.
– A... coś na poślizg? – zapytał Eliot, nie wiedząc, jak dokładnie mógłby to nazwać. Nie był babą, potrzebowali czegoś śliskiego, by seks był przyjemny.
– Musimy sobie poradzić naturalnymi sposobami. Ale gumki są nawilżone, więc nie będzie tak źle – usłyszał spokojny głos Kennetha, który zaraz usiadł obok niego. W jego ciemnych oczach zobaczył napięcie.

czwartek, 3 września 2015

17. Clash

Dziękujemy bardzo za komentarze. :) Na Świadomość będziecie musieli trochę poczekać, bo Clash pisze się nam o wiele łatwiej i jakoś tak płynniej, dlatego też dzisiaj kolejny rozdział kennliotka.
A i jeżeli ktoś pamięta jeszcze tego bloga i niecierpliwił się kiedyś, by poznać zakończenie, to mamy tam kilka wiadomości dla Was.

Serdecznie zapraszamy do czytania i komentowania.


Wicked Game